Śmierć ściśle tajna – WINOGRADZKI RYSZARD
Ryszard Winogradzki „ Ryś” urodził się 8 stycznia 1925 r. w Lublinie. Był synem Wacława i Janiny z domu Prokopowicz. Jego ojciec był z zawodu kolejarzem. Miał także rodzeństwo: siostrę Wacławę oraz brata Zbigniewa. Przed wojną udało mu się ukończyć 4 klasy gimnazjum. Z uwagi na wiek nie brał udziału w wojnie obronnej w 1939 r.
Z konspiracją Narodowych Sił Zbrojnych był związany od jesieni 1943 r. Sprawował funkcję instruktora wyszkolenia wojskowego. Prowadził szkolenia wojskowe (kurs podchorążych) oparte na podręczniku wojskowym „Dowódca plutonu”. W jego mieszkaniu przy ul. Narutowicza 36/19 odbywały się zebrania organizacyjne. Tam przechowywał powielacz oraz maszynę do pisania służące organizacji. Przez pewien czas przechowywał także część archiwum Okręgu III. W dniu 16 grudnia 1944 r. z polecenia przełożonych na Pl. Litewskim na grobie Nieznanego Żołnierza oraz przy ul. Nowa Droga obok krzyża ułożył tabliczki z napisem „Cześć poległym bohaterom w walce o Wielką Polskę. Koledzy z NSZ”. Od jesieni 1944 r. był uczniem Liceum Rolniczego w Lublinie.
Został aresztowany 27 grudnia 1944 r. przez funkcjonariuszy Miejskiego Urzędu Bezpieczeństwa Publicznego w Lublinie. Tego samego dnia zostało wszczęte śledztwo przeciwko niemu a także zarządzono przeprowadzenie rewizji w jego domu. Pomimo gruntownego przeszukania nie odnaleziono żadnych materiałów, które wskazywałyby na jego związek z NSZ czy konspiracją w ogóle. W okresie od końca grudnia do 12 stycznia 1945 r. przebywał poza aresztem. Funkcjonariusze potraktowali go jako „przynętę”, chcąc za jego pomocą aresztować kolejnych członków NSZ, przede wszystkim Jana Morawca „Henryka”. Nie ma jednak żadnych poszlak, aby kogokolwiek udało się zatrzymać.
12 stycznia 1945 r. został formalnie aresztowany i od tego czasu przechodził przesłuchiwania. Przez niemal całe śledztwo przebywał na Zamku lubelskim. Po kilkutygodniowym, ciężkim śledztwie był sądzony w dniach 26 oraz 28 kwietnia 1945 r. Wraz z nim sądzono grupę żołnierzy z III Okręgu NSZ, na czele z komendantem okręgu Michałem Kłosowskim (Stanisław Michałowicz). Został skazany wraz z nim na karę śmierci. Dwa dni później został ułaskawiony, a karę zamieniono na 10 lat więzienia. Trafił do więzienia we Wronkach. W październiku 1945 r. oddalono prośbę matki Janiny Winogradzkiej o zastosowanie amnestii wobec Ryszarda. Także prośba wysłana do „prezydenta KRN Bolesława Bieruta” oraz Najwyższego Sądu Wojskowego została oddalona. Dopiero 15 marca 1947 r. Wojskowy Sąd Okręgowy w Lublinie na skutek ogłoszenia amnestii skrócił odsiadywany wyrok do pięciu lat więzienia. Jednocześnie Sąd zgodził się na „darowanie” pozostałej kary więzienia. Niestety z nieznanych bliżej powodów do takiej amnestii nie doszło. Jeszcze w listopadzie 1947 r. odrzucono kolejną prośbę Janiny Winogradzkiej o ułaskawienie Ryszarda. Prawdopodobnie odrzucono także podanie samego Ryszarda Winogradzkiego ze stycznia 1948 r.
Wiadomo, że w więzieniu był zmuszany do współpracy z funkcjonariuszami UB. Być może to właśnie było powodem, że zginął w tajemniczych okolicznościach. Według oficjalnych dokumentów 28 lipca 1948 r. miał popełnić samobójstwo. Według innych przekazów został powieszony i wszelkie ślady zatarto. O śmierci Ryszarda nie powiadomiono rodziny. Jeszcze w październiku 1948 r. ojciec Wacław zwrócił się z prośbą o wyjaśnienie miejsca pobytu Ryszarda. Dopiero 3 listopada 1948 r. powiadomiono rodzinę o śmierci Ryszarda. Początkowo pochowano go na miejscowym cmentarzu, po czym rodzina przeniosła zwłoki na cmentarz w Sopocie. Co ciekawe, bezpieka jeszcze po jego śmierci próbowała zdobywać informacje na jego temat.
19 grudnia 1990r. wyrok w sprawie Ryszarda Winogradzkiego został decyzją Sądu Najwyższego uchylony, a Ryszarda pośmiertnie uniewinniono od zarzucanych mu czynów.
Urszula Stanisławska w miejscu pierwszego pochówku krewnego swojego męża