{index_ob_css}{index_ob_js}
Miasta, w których jest więzienie, są w pewien sposób naznaczone przez los. A znaki tego napiętnowania są najczęściej na cmentarzach tych miast. Cmentarze bowiem, miejsca przeznaczone dla umarłych, są specyficzną kroniką życia lokalnych społeczności.
Więzienia są dziedziczone przez władzę, może bardziej skrupulatnie i gorliwie niż dobra materialne: budynki, majątki, kosztowności, surowce. Bo więzienia są potrzebne każdej kolejnej władzy. Zapewne im jest to brutalniejsza, bardziej gardząca ludźmi władza, tym bardziej potrzebuje więzień.
Wronieckie więzienie wybudowali Prusacy, zaborcy, którzy teren Wielkiego Księstwa Poznańskiego uważali za swój na zawsze. I zbudowali więzienie solidne, w którym karę mieli odbywać pospolici przestępcy pospołu z tymi, którym nie podobało się pruskie władztwo. Ale w pruskim więzieniu królował regulamin i jeżeli więźniowie mieli jakieś prawa, to ich bezkarnie nie naruszano. A do więzienia trafiali ludzie skazani przez sądy prawomocnym wyrokiem. Bo państwo pruskie chlubiło się porządkiem i praworządnością.
Kiedy na naszych ziemiach, po powstaniu wielkopolskim, nastała Polska, odziedziczyła pruskie więzienie. Także odrodzone państwo polskie miało ambicję bycia praworządnym i do więzienia kierowało ludzi uznanych za niebezpiecznych dla społeczeństwa (pospolitych kryminalistów) oraz dla samego bytu narodowego (na przykład komunistów lub skrajnych nacjonalistów innych narodowości). Regulamin był przestrzegany, w celi siedziało w zasadzie tylu ludzi, dla ilu była przeznaczona, a więźniowie cieszyli się pewnymi, choć skromnymi prawami.
Po roku 1939 wronieckie więzienie odziedziczyły hitlerowskie Niemcy. Teraz sytuacja zmieniła się zasadniczo. Regulaminy poszły w kąt, prawa więźniów także, wronieckie więzienie stało się narzędziem terroru wobec wrogów Rzeszy, ale także pospolitych przestępców. Cmentarz coraz częściej służył jako miejsce pochówku więźniów.
Jeszcze trwała wojna z Trzecią Rzeszą, a już na ziemiach zajętych przez Armię Czerwoną sowiecka policja polityczna tropiła, aresztowała lub zabijała tych Polaków, których arbitralnie uznała za wrogów. Niekoniecznie trzeba było być bojowcem Armii Krajowej czy Narodowych Sił Zbrojnych, żeby trafić do więzienia, wystarczyło być członkiem dawnej tzw. klasy posiadającej, przedwojennym oficerem, inteligentem lub zgoła człowiekiem mającym społeczny prestiż. Wszyscy tacy ludzie uznani zostali za zagrożenie dla władzy mieniącej się ludową.
Do wronieckiego więzienia trafiali ludzie po wyrokach sądu (który często przypominał raczej parodię sprawiedliwości niż jakąkolwiek sprawiedliwość), skazani na podstawie prawa tworzonego doraźnie, dla potrzeb terroru politycznego. A pobyt więźnia we wronieckim więzieniu nie był chroniony żadnym regulaminem, bo takiego poważnie traktowanego regulaminu nie było. Stąd coraz liczniej ciała ofiar wronieckiego więzienia służącego stalinowskiemu reżimowi zaczęły zapełniać wroniecki cmentarz. I nawet te pochówki wyrażały brak szacunku dla ofiar, bo odbywały się późnym wieczorem, nocą lub wczesnym rankiem, aby nie było świadków. Często bez udziału rodzin, które powiadamiano zbyt późno czy nawet odmawiano im prawa udziału w pogrzebie.
Wśród tych, którzy znajdowali bardzo zgrzebny wieczny spoczynek w naszej ziemi, byli żołnierze patriotycznego podziemia, jak Alojzy Bruski, rozstrzelamy z wyroku sądu oficer AK. Ten człowiek używał broni i mógł być uznany za rzeczywiste zagrożenie przez władzę pozostającą w służbie obcego mocarstwa. Ale byli także żołnierze, którzy właśnie wrócili do Polski, żeby po wojnie służyć jej w polskiej armii, wierzący, że taka służba jest dla uczciwych ludzi możliwa. Przykładem jest generał Eugeniusz Luśniak, którego w sfingowanym procesie niewinnie skazano, a kiedy ciężko zachorował, przetrzymywano w podłych warunkach aż do śmierci. Byli także ludzie, których winą był ogromny prestiż społeczny, dorobek naukowy oraz zasługi dla II Rzeczypospolitej – jak docent i były oficer legionowy Wacław Lipiński. Byli wreszcie ludzie, którzy stali się kozłami ofiarnymi płacącymi swoim życiem lub przynajmniej wolnością za gospodarczą nieudolność nowej władzy, jak Ignacy Tadrzyński, menedżer koszalińskich pegeerów, oskarżony o sabotaż po nieurodzajach.
Być może najwięcej było tych, których władza uczyniła kozłami ofiarnymi, a których męczeństwo miało być narzędziem zastraszenia reszty społeczeństwa. Podając przykłady mogił imiennych, wskazałam nazwiska ludzi znaczących, oficerów lub inteligentów, ale trzeba pamiętać, że najwięcej było młodych ludzi, robotników lub chłopów, o których upamiętnienie albo nikt nie umiał zadbać, albo nie miał kto zadbać. Takim właśnie prostym chłopem z Podlasia był Stanisław Kundzicz, inny z wyroku sądu zastrzelony (klasyczny strzał w tył głowy) w naszym więzieniu, przedtem wyspowiadany przez ojca Leona, wronieckiego franciszkanina.
Tacy jak Kundzicz nie mają swojego grobu na wronieckim cmentarzu – bo wiele grobów więźniów zostało skopanych, gdy potrzebne było miejsce na inne, późniejsze pochówki. Z ponad dwustu do chwili obecnej pozostały tylko 33 groby. Ale pamiętajmy i o tych, co mogił już nie mają, stojąc nad grobami oznaczonymi pamiątkowymi tabliczkami „Grób chroniony”. Pamiętajmy, że ci, co tam spoczywają, są częścią narodowej historii Polski. Najlepszą częścią. I są także częścią naszej, wronieckiej historii. Najlepszą częścią. Zapalenie im znicza w święta narodowe czy Święto Zmarłych, cicha modlitwa, kwiatek położony na płycie, zdają się oczywistą powinnością nas, wronczan.
Przyjrzyjmy się więc bliżej tym grobom. Wystarczająco długo były anonimowe. Niech teraz przemówią swoim milczeniem.
Nawet teraz, prawie siedemdziesiąt lat po zakończeniu wojny, otrzymujemy nowe wiadomości o ofiarach stalinowskich represji. Zawdzięczać to należy w znacznej mierze stronie internetowej upamiętniającej męczeństwo przeciwników komunizmu oraz tych, których władza „ludowa” za takich uważała.
Publikujemy informacje o Wacławie Korpolewskim i jego procesie, na podstawie materiałów przesłanych przez jego syna.
Zachęcam także do zapoznania się z sylwetką Tadeusza Krzyżanowskiego, o którym informacje zawdzięczamy jego krewnej, Annie Krzyżanowskiej-Zimny. Nagrobek tego wybitnego Polaka znajduje się pod płotem, od strony Spomaszu, na wysokości kostnicy.
Pod koniec roku 2015 Paweł Bugaj pozbierał w internecie informacje o Rudolfie Majewskim, bohaterskim dowódcy 25 pułku piechoty AK i kawalerze orderu Virtuti Militari. Niektóre z tych informacji pojawiły się niedawno – warto się zapoznać z tym materiałem, żeby lepiej wiedzieć, kim są ludzie upamiętnieni nagrobkami na naszym cmentarzu. Informacji tych nie udało się umieścić w wydanej w 2013 roku książce „Powrót do Wronek. Więzienie narzędziem politycznych represji w latach 1945-56”.
W marcu 2016 roku na wronieckie uroczystości Dnia Pamięci Żołnierzy Wyklętych przyjechała Urszula Stanisławska, mieszkająca częściowo w Polsce, częściowo w Chicago. Jej mąż, zamieszkały na stałe w USA, jest krewnym Ryszarda Winogradzkiego. jednego z żołnierzy wyklętych uśmierconych w więzieniu wronieckim i pochowanych na naszym cmentarzu. Wyjechał on z Polski po wojnie, ponieważ nie mógł znieść atmosfery zagrożenia, inwigilacji i szykan – los jego krewniaka odcisnął się piętnem na jego psychice.
Pani Urszula Stanisławska uczestniczyła we wronieckich obchodach Dnia Pamięci, korzystała także z naszych kontaktów dla zbierania informacji o Ryszardzie. Razem z moim mężem wędrowała po cmentarzu, poszukując miejsca pierwszego spoczynku ‘Rysia’ (ponieważ kilka lat po śmierci rodzina dokonała ekshumacji na cmentarz w Sopocie). Najprawdopodobniej pierwsze miejsce pochówku jest obok istniejącego grobu Alfreda Iskry. dwudziestoletniego młodzieńca, który zmarł 2 sierpnia 1948 roku i został pochowany kilka dni po Winogradzkim. W podlinkowanym artykule czytelnik znajdzie zdjęcie Urszuli Stanisławskiej przy grobie Iskry, czyli nad pierwszym grobem krewnego swego męża.
Informacje na temat tego, czym Ryszard Winogradzki, 19-letni uczeń Liceum Rolniczego (i członek Narodowych Sił Zbrojnych) zasłużył na aresztowanie, a po paru latach na śmierć w więzieniu, znajdziesz po kliknięciu jego aktywnego nazwiska wyżej.
W przeddzień Dnia Pamięci Żołnierzy Wyklętych, ostatniego lutego 2018 roku do mojego męża, Klemensa Stróżyńskiego, redaktora książki „Powrót do Wronek” zatelefonował pan Piotr Dudek z Mielca. Poszukując informacji o miejscu pochówku wujka swej nieżyjącej już teściowej, więźnia politycznego Włodzimierza Bilana, znalazł on wroniecką stronę poświęconą naszemu cmentarzowi.
Panu Piotrowi zawdzięczamy informacje o zmarłym w roku 1951 Włodzimierzu Bilanie, które zapewne zainteresują wronczan – i nie tylko ich, ale wszystkich patriotycznie nastawionych Polaków, chcących pogłębić prawdziwą wiedzę o historii ostatniej.
Niewiele grobów byłych więźniów się zachowało, ale udało mi się ustalić, że pan Włodzimierz Bilan został pochowany obok Stanisława Pisarskiego zmarłego także w kwietniu 1951 roku (ten grób się zachował), na miejscu, gdzie obecnie jest nagrobek śp. Janiny Szorcz. Informacje o zmarłym więźniu można przeczytać, klikając aktywne nazwisko wyżej.
W dniu 17 września 2016 roku minęła 70 rocznica śmierci Alojzego Bruskiego, oficera zgładzonego w więzieniu wronieckim z wyroku sądu. Główne uroczystości odbyły się na jego rodzinnej ziemi kaszubskiej, w Dziemianach (we Wronkach na cmentarzu w przeddzień rocznicy władze miejskie i mieszkańcy uczcili pamięć bohatera). Do Dziemian udała się delegacja Towarzystwa Miłośników Ziemi Wronieckiej na czele z Pawłem Bugajem, delegacja z Zakładu Karnego Wronki oraz Bożena i Klemens Stróżyńscy.
Spotkanie z bliskimi "Graba" dało możliwość pozyskania dodatkowych materiałów dotyczących życia tego bohatera, żołnierza niezłomnego spoczywającego na naszym cmentarzu, o którym w książce "Powrót do Wronek" jest niewiele informacji, ponieważ w czasie tworzenia tej publikacji dostęp do wiadomości o żołnierzach wyklętych był bardzo ograniczony.
Warto się dowiedzieć, czego dokonał Alojzy Bruski "Grab", postać niesłychanie barwna i bohaterska, klikając jego aktywne nazwisko wyżej. Informacje oparte są na wspomnieniach Mateusza Konkolewskiego, krewnego Bruskiego.
Jednym z więźniów Wronek zamordowanych w procedurze egzekucji, czyli "z wyroku sądu", jak podano w aktach więziennych, był Stanisław Kundzicz. W książce „Powrót do Wronek” można znaleźć relację jego spowiednika, franciszkanina ojca Leona (nazwisko Wojsyk), a także informacje o więźniu zaczerpnięte z książki Marii Turlejskiej.
Pewne informacje należy jednak sprostować, a przede wszystkim uzupełnić, dzięki kontaktowi z rodziną zmarłego Stanisława. Bowiem w roku 2016, około dnia pamięci Wyklętych skontaktowała się z autorem książki o więźniach pani Bożena Kundzicz, dla której stracony we Wronkach Stanisław był starszym bratem jej teścia. W trakcie tego i kolejnych kontaktów z panią Bożeną i jej mężem Wojciechem (bratankiem straconego Stanisława) udało się wzbogacić informacje o tym, kim był młody, niewinnie stracony Żołnierz Wyklęty Stanisław Kundzicz.
UWAGA: Ważnym uzupełnieniem do niniejszej strony jest opublikowana jesienią 2018 roku na stronach Wronieckiego Ośrodka Kultury lista identyfikacyjna miejsc pochówku więźniów politycznych na wronieckim cmentarzu (także tych, którzy od dawna swego grobu już nie mają). Lista ta uwzględnia nowe, aktualne oznakowanie lokalizacji grobów i została zestawiona przez pracownika wronieckiego Muzeum, Piotra Pojaska. Na tej samej stronie pełny wykaz zmarłych w więzieniu wronieckim w latach 1946-56. Można wpisać do wyszukiwarki tekst: LISTA GROBÓW WIĘŹNIÓW POLITYCZNYCH.
Bożena Stróżyńska
Informacja o więźniu | pole-rząd-grób | Nagrobek |
Wacław Lipiński Słynny żołnierz, historyk i działacz polityczny (zob. encyklopedia), prawdopodobnie sfingowane samobójstwo.
|
A-8-2 |
|
Leopold Korżusznik Lepold Korżusznik z Cieszyna, zapisywany także jako Kożusznik, Korzusznik albo Koriusznik. Z zawodu szofer. Skazany na 5 lat.
|
A-10-4 |
|
Jan Skrzyszowski Rolnik z Podkarpacia.
|
A-18-5 |
|
Ignacy Tadrzyński Zarządca Państwowego Gospodarstwa Rolnego na Pomorzu Koszalińskim. |
A-18-7 | |
Józef Kamiński Organista z Podlasia. |
A-19-7 | |
Teodor Hnatnik Nauczyciel z Mazur, syn Stefana i Elżbiety, z Mrągowa, w księdze więźniów zapisany jako Hniatuk Teodor, w innych miejscach jako Hnatnik. Skazany na 3 lata. |
A-19-22 | |
Wacław Klusek Robotnik skazany na 5 lat. |
A-19- | |
Stanisław Adamczyk Ogrodnik skazany na 3 lata. |
A-21- | |
Major, dowódca 25 pułku Armii Krajowej z Kielecczyzny. Grób symboliczny. |
A-21- | |
Alfred Iskra Ślusarz z Górnego Śląska. Skazany na 5 lat. |
A-21 | |
Gerhard Borowczak Piekarz z Górnego Śląska. Skazany na 12 lat. |
A-21- | |
Jan Hołubowicz Z terenu dzisiejszej Ukrainy, wyrok 3 lata. |
A-21- | |
Jerzy Dymalski Wielkopolanin, ślusarz. Wyrok 10 lat. |
A-26- | |
Oficer Wojska Polskiego i Armii Krajowej, kara śmierci wykonana we Wronkach (protokół w tutejszym Muzeum Ziemi Wronieckiej). |
A-21- | |
Piotr Abakanowicz Z Krakowa. Pionier lotnictwa polskiego, podpułkownik pilot, oficer Narodowych Sił Zbrojnych. Kara śmierci zamieniona na 15 lat. Grób symboliczny. |
G- | |
Jan Tomasz Góralski Uczeń szoferski, wyrok 14 lat. Katowany, poddawany eksperymentom medycznym. |
Ł | |
Józef Bator Podoficer Wojska Polskiego, Partyzant Batalionów Chłopskich, wyrok 15 lat. |
Ł | |
Stanisław Krawczyk Rolnik z Mazowsza, wyrok 10 lat. |
Ł | |
ks. Stanisław Janusz Katolicki proboszcz z Mazur, skazany na dożywocie. |
Ł | |
Gabriel Janowski Inżynier z Wrocławia, skazany na 15 lat. |
Ł | |
Zbigniew Iwańczuk Skazany na 15. Prawdopodobnie bez zawodu. |
Ł | |
Leon Wanatowicz Urzędnik, kara śmierci zamieniona na 15 lat. |
Ł | |
Stanisław Pisarski Technik drogowy, wyrok 5 lat. |
Ł | |
Kupiec z okolic Gdańska, wyrok 8 lat. Zapisany jako Korpalewski, zmarł po odbyciu kary dyscyplinarnej i prawdopodobnie w jej wyniku (w szpitalu więziennym, kilka dni po przebyciu karceru: na łydkach zmarłego otwarte rany i obrzęki) nie wyrażono zgody na ekshumację. |
Ł | |
Edmund Baranowski Żołnierz AK pseud. Andrzej, księgowy. |
Ł | |
Witold Edward Uklański Oficer AK, cichociemny, liczne odznaczenia. Z Krakowa, kara śmierci zamieniona na dożywocie. |
O | |
Roman Kud Ślusarz skazany na 10 lat. |
O | |
Właściciel ziemski i działacz społeczny z Wołynia. |
O | |
Eugeniusz Luśniak Generał WP. Kara śmierci zamieniona na 15 lat. |
O | |
Julian Wierzbicki Radiotechnik z Jeleniej Góry, wyrok 13 lat. |
O | |
Wilhelm Mayer Wiertacz z Górnego Śląska, wyrok dożywocie. |
O | |
Kazimierz Modrzejewski Piekarz z Jeleniej Góry, wyrok 15 lat. |
O | |
Zenon Rosołowicz Pracownik umysłowy z Jeleniej Góry. |
O | |
Zbigniew Kopański Pracownik umysłowy, żołnierz AK, z Wrocławia. |
O |